Robert Tekieli – TYLKO BOKS ZBLIŻA LUDZI
W sobotę, 14 stycznia w Warszawie odbyła się promocja książki Andrzeja Horubały „Żeby Polska była sexy” oraz przyjęcie urodzinowe autora.
50 lat, ładny wiek. Najlepszy dla mężczyzny. Andrzej Horubała jest krytykiem literackim, pisarzem, producentem filmowym, autorem filmów dokumentalnych. Mężem i ojcem. Tekstem o Adamie Michniku „AM/BM” kilkanaście lat temu ostatecznie zamknął sobie drzwi salonu. I dobrze mu to zrobiło.
Jego ostatnia książka zbiera teksty polemiczne. Andrzej Horubała nie unika technik bokserskich, gdy sprawa tego wymaga. Miażdży po kolei salonowe autorytety „Gazety Wyborczej”: „Duża część ‘Dziennika’ Mrożka to alkoholowy bełkot wieńczony czasem przyznaniem się do ataku czkawki czy do utraty świadomości”. Pokazuje pensjonarskość prozy Manueli Gretkowskiej, obolałą niedojrzałość Marcina Świetlickiego. O Krystianie Lupie i Zygmuncie Baumanie pisze krótko: „Hochsztaplerzy w płynnej rzeczywistości”. O „Dzienniku pisanym później” Andrzeja Stasiuka kreowanego przez „GW” na najważniejszego żyjącego polskiego pisarza pisze: „Czytany spokojnie jest po prostu kiczem”. Pisząc o zwarciu Michnika z Jarosławem Markiem Rymkiewiczem, wyczyny sądowe redaktora „Wyborczej” Andrzej Horubała puentuje jednym słowem: „żałosne”.
Jednak Horubała nie unika starć również z twórcami naszej strony, gdy uznaje, że poetyckie uniesienia wiodą ich na manowce. Pisze o „patriotycznym kiczu” Wojciecha Wencla. Ostrzega przed Rymkiewiczem głoszącym „religię krwi i rzezi”, wskrzeszającym „germańskie miazmaty duchowe”. Przecież wielki Poeta z Milanówka naprawdę odrzuca chrześcijaństwo! W sporze z Wenclem i Rymkiewiczem to Horubała ma rację. „Republika wymaga racjonalności”. Kulminacją naszej najnowszej historii jest chrześcijańska, republikańska rewolucja Solidarności 1980 r. Racjonalność i chrześcijaństwo, fides et ratio, oto prawdziwe źródła naszej siły.
W pisaniu Horubały nie ma miejsca na drętwotę. W rozmowie z samym sobą sprzed 25 lat usłyszał taki tekst: „No dobra, to wiesz, powiedz im, że Polska jest bardzo bardzo sexy, bo wszyscy chcą ją dymać…” (…)
Robert Tekieli, „Gazeta Polska Codziennie”